No i jesteśmy w Blue Mountains, a konkretniej w miejscowości Leura. Naszym kolejnym hostem okazał się australijski drwal, z zamiłowania doskonały kucharz, co od razu odczuły nasze brzuszki :) Z pochodzenia jest potomkiem pierworodnego syna angielskiego króla George'a III, który został wykluczony z rodu, a zarazem z historii po dokonanym zabójstwie. Do dnia dzisiejszego rodzina Brendana posiada narzędzie zbrodni (sztylet), na którym wciąż widnieją ślady krwi ofiary. To niesamowite jak Australijczycy doskonale znają swoje pochodzenie.
Brendan okazał się być bardzo dobrym przewodnikiem po górach, ponieważ wychował się w tych okolicach. W sobotę zabrał nas na całodzienny wypad na Mt. Solitary, na szczycie której wypiliśmy świeżo parzoną kawę. Góry Blue Mountains (góry niebieskie) swoją nazwę zawdzięczają unoszącej się głównie porankami niebieskiej poświacie. Najprawdopodobniej jest to następstwo olejków eterycznych, wydzielanych przez drzewa eukaliptusowe. W praktyce w zależności od pory dnia i padającego światła zarówno drzewa, jak i skały (zbudowane z piaskowca) przybierają rozmaite kolory, co powoduje niesamowite wrażenia wizualne. Znacznie różnią się od gór, które znałyśmy do tej pory. Wszystkie trasy zaczynają się na ich szczytach i żeby coś zobaczyć trzeba zejść do doliny i po raz kolejny wspiąć się na górę. Szlaki są dobrze przygotowane, ale średnio oznaczone. No i oczywiście jest tu inna roślinność i inne robactwo (Monia może potwierdzić, bo została zaatakowana przez pseudo pijawki, co zakończyło się rozlewem krwi :)
Atrakcji było znacznie więcej, bowiem kolejnego dnia nasz gospodarz zabrał nas na kemping nad prawie wyschniętą rzekę otoczoną cudnymi wzgórzami. Było ognisko, chodzenie, a raczej próby chodzenia po linie, kąpiel w lodowatej rzece, przepyszna jagnięcina, no i nocleg pod gołym niebem, czyli to co lubimy najbardziej :)
Zycie zaczyna się po.... a wyprawa zaczyna się po spotkaniu z Brandan-em
OdpowiedzUsuńChyba wreszcie poczułyście to "coś"
a ja chcialabym sie dopytac o historyje George III - bo przecie wtedy to oni wszystkich zabijali jak leci, i ze go z historyji usuneli? a poza tym Wikipedia donosi, ze on wcale taki zly nie byl...na pewno to George III? Bo mnie interesuja takie historyczne ciekawostki ;)
OdpowiedzUsuńToż to Bieszczady!:-)Sundejska
OdpowiedzUsuń