Cuenca to trzecie co do wielkości miasto Ekwadoru, w
którym zatrzymaliśmy się na dwie noce żeby trochę poleniuchować przed
kolejnym wypadem w góry. Ze względu na swoje zabytkowe centrum jest
wpisana na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miasto jest znane z
wyrobu tradycyjnych kapeluszy zwanych panama, które są wizytówką Ekwadoru. Kapelusz ten pomimo swojej nazwy nie pochodzi z Panamy, ale z Ekwadoru. Jego nazwa przyjęła się w czasie budowy Kanału Panamskiego, kiedy stał się on popularny w Stanach Zjednoczonych.
Do wyrobu panam używa się specjalnego rodzaju trawy - toquilla, która jest
uprawiana jedynie tutaj. Panamy są wyrabiane wyłącznie ręcznie i w
zależności od ich jakości (najlepsze nie powinny mieć żadnych
prześwitów) ceny wahają się od 50 do 500 dolarów.
Vincent stał się szczęśliwym posiadaczem takiego kapelusza.
Jest tutaj mnóstwo kościołów
Jako, że szybko stęskniliśmy sie za górskim deszczem, to kolejnego poranka ruszylismy do Parku Narodowego Lagunas de Cajas, którego główną atrakcją są jeziora. Po kilku pertraktacjach z kierowcą udało nam się wysiąść tam, gdzie naprawdę chcieliśmy i podążyliśmy błotnistą ścieżką wgłąb parku. Po kilku godzinach włóczęgi, skakaniu przez rzekę (o malo znowu nie wpadłam) zdecydowaliśmy się na rozbicie namiotu blisko pasących się krów, między jeziorem i rzeką.
Tak wygląda drzewo papierowe, z którego wyrabia się bardzo trwaly i odporny na wodę papier
Krople deszczu i komary
skutecznie wygoniły nas z gór. Szybko wrócilismy do Cuenci, do naszego
hostelu na Calle Hermanos Miguel . Stąd mamy blisko do piekarni, gdzie
znaleliśmy najpyszniejesze w Ekwadorze ciasteczka. Mamy tu swoich dwóch
faworytów: jedno, oblepione kokosem z krówkowym kremem w środku i
drugie, bardzo proste, maślane, po prostu mniam.
Jutro czeka nas całodzienna podróż na zachod. Moja poparzona górskim słoncem skóra tęskni za morską bryzą.
Maniek sto lat, dla ciebie:-)
OdpowiedzUsuńodezwij się w końcu na gmailu?
buziaki
dziekuje Brat (.
OdpowiedzUsuńa nie lepiej poczekac jeszcze pare dni i na zywo? he?